Studenci mieszkający w dużych miastach mogą mieć pewne problemy z tym co zrobić z zaoszczędzonymi pieniędzmi. Czymś naturalnym dla młodego człowieka jest to, że chce posiadać własny samochód. Wydanie oszczędności na używane auto wydaje się więc jak najbardziej naturalnym ruchem. Nie zawsze jednak okazuje się, że posiadanie własnego samochodu jest konieczne.
Może też się okazać, że posiadanie własnego samochodu na studiach jedynie nie będzie dobrym rozwiązaniem. Warto zastanowić się jak rozwiązać tę sprawę. Jeżeli bowiem okaże się, że student doskonale może poradzić sobie bez samochodu, będzie mógł zatrzymać oszczędności i je powiększać. Kiedy przyjdzie czas na samochód, będzie mógł kupić o wiele lepszy.
Zdecydowanie dobrze jest posiadać samochód, jeżeli chce się być mobilnym. Samochód to przede wszystkim brak ograniczeń. Nie trzeba być uzależnionym od rozkładu autobusów ani od tego czy ktoś inny akurat jedzie w tym samym kierunku. Samochód to też wygoda. Zdecydowanie lepiej jedzie się trasą, którą wybiera się samodzielnie (czyli najczęściej najkrótszą) i nie musi się martwić o to czy akurat będzie wolne miejsce siedzące. Szczególnie w godzinach szczytu komfortowym jest jechanie własnym środkiem transportu.
Oczywiście posiadanie własnego samochodu na studiach ma też swoje minusy. Warto wspomnieć na samym początku, że uczelnie zlokalizowane są najczęściej w centrum miast. Oznacza to kłopoty z parkowaniem. Oczywiście uczelnie mają też swoje parkingi, ale są one płatne i to często nie mało. Na studiach liczy się każda sekunda. Jeżdżenie samochodem na uczelnie jest pod tym względem nieefektywne. Jadąc samochodem należy skupiać się cały czas na drodze.
Jeżeli ktoś jeździ autobusem, spokojnie ten czas może przeznaczyć na czytanie książki czy naukę. Warto też wspomnieć, że autobus jest zwyczajnie tańszy. Jakby tego było mało- zawsze istnieje możliwość zamówienia taksówki albo konkurencyjnej firmy, przez co można dojechać szybko tam, gdzie się chce (często po bardzo niskich kosztach).
Autor