W 2018 roku przeprowadzono 65 tysięcy rozwodów, o 2 tysiące więcej niż rok wcześniej. O ile perypetie rozwodowe są już wystarczająco przykre i problematyczne dla dwójki eksmałżonków, o tyle sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej w przypadku, gdy mają oni dzieci. Traktując ich dobro psychiczne „lekką ręką” bądź całkowicie ignorując ich potrzeby w obliczu takich przeciwności, rodzice mogą przyczynić się do kryzysów emocjonalnych i tworzenia się traum, które odbiją się na ich przyszłości.
Przykładem skutku nieodpowiedzialnego podejścia do tematu jest syndrom Dorosłego Dziecka Rozwiedzionych Rodziców (odgałęzienie pojęcia DDD – Dorosłego Dziecka z rodzin Dysfunkcyjnych), objawiający się swoistym spektrum zachowań i emocji, takich jak: chwiejność emocjonalna (częste odczuwanie gniewu, frustracji i smutku, nawet bez konkretnego powodu), ucieczka przed formalizowaniem związków, niska samoocena, ciągłe poczucie winy, tłumienie w sobie uczuć i przekonanie, że nie jest się wartym miłości. Te i wiele innych cech sprawiają, że dorosły już człowiek wywodzący się z rozbitej rodziny, wymaga wizyty u psychologa i podjęcia terapii – bez tego jego funkcjonowanie w relacjach międzyludzkich i obraz samego siebie pozostaną zaburzone, zamieniając jego życie w udrękę. Co zatem zrobić, by w obliczu toczącego się lub już przeprowadzonego rozwodu, zawczasu uchronić nasze pociechy od niepotrzebnych, mentalnych szkód i dać im oraz sobie szansę na normalne, szczęśliwe życie? Oto kilka kwestii, o których zawsze należy pamiętać.
Rodzice czują, że zabrali dziecku coś, czego nie zrekompensują mu wystarczająco do końca swojego życia, więc popełniają popularny błąd i pozwalają synowi lub córce na wszystko, czego dusza zapragnie, to znaczy spełniają wszystkie jego zachcianki oraz tłumaczą wszystkie naganne zachowania trudną sytuacją rodzinną. Niestety taki środek „zadośćuczynienia” powoduje, że u dziecka wykształcają się bardzo negatywne cechy (nadmierna roszczeniowość, materializm, brak szacunku dla przyjętych zasad itp.), a pojęcie tego, co naprawdę jest wartościowe i ważne w życiu, ulega u niego całkowitemu wypaczeniu. Należy wytyczyć dziecku granice, by nie zapomniało, że takie istnieją i trzeba ich przestrzegać.
Normalne jest to, że rodzic, chcąc uchronić swoją pociechę przed kolejnymi niechcianymi emocjami i uczuciami w sytuacji rozwodu, udaje przed nim niewzruszonego taką radykalną zmianą i ucieka się do kłamstwa, gdy dziecko zapyta, co się stało, widząc zapłakaną matkę lub zdruzgotanego ojca. Nieświadomie uczymy je tym sposobem wypierania prawdziwych, nieprzyjemnych emocji i uczuć, tłumienia ich w sobie i traktowania jako coś, czego należy się wstydzić i co trzeba ukrywać. Nie tędy droga. Powinniśmy (oczywiście stosując formę przekazu dopasowaną do wieku dziecka) uczyć je, że okazywanie ich tak naprawdę jest niezwykle potrzebne. Mówmy mu, że to minie i nadejdą lepsze czasy – bo każdy człowiek przeżywa czasem trudniejsze chwile, którym towarzyszą emocje tj. złość, smutek, rozżalenie.
Reakcje naszych pociech na postawienie ich przed faktem, że rodzice się rozstają, są bardzo różne. Mogą objawiać się całkowitym zamknięciem w sobie, mrukliwością, napadami gniewu i płaczu, a także łamaniem wszelkich zasad (w tym również prawa), by zwrócić na siebie uwagę. Niektóre dzieci próbują też przejmować role rodzinne po rodzicu, który opuszcza system rodzinny. Skutkiem tego często stają się przedwcześnie dorosłe. Inną strategią jest buntu i awanturowanie się. Dzieci testują naszą wytrzymałość, gdyż dziecko, które widzi, że jego rodzic jest w rozsypce, traci poczucie bezpieczeństwa i kontroli, jest pełne lęku, ciągle ma nadzieję, że rodzice wrócą do siebie, a jednocześnie obwinia się, że jest winne ich rozstaniu. Najlepszymi krokami, jakie możemy podjąć w takich sytuacjach jest otwartość względem dziecka, pokazanie, że mimo kryzysu wciąż potrafimy zadbać o siebie i rodzinę – warto też wspólnie wybrać się na konsultację psychologiczną, która pozwoli poradzić sobie z kryzysem.
Kolejnym skutkiem ubocznym rozwodów jest nie tyle walka o względy własnego dziecka, co stawianie go w sytuacji, gdy musi wybierać między obojgiem rodziców lub nastawianie go przeciwko drugiemu ojcu czy matce. Rodzice powinni mieć świadomość, że dziecko potrzebuje zarówno ojca, jak i matki, a stawianie go „pośrodku” i pogrywanie na zasadzie kija i marchewki, niepotrzebnie miesza mu w głowie, wpędza w poczucie winy i finalnie sprawia, że czuje się niestabilne, pozbawione solidnego oparcia.
Drugą stroną medalu jest sytuacja, gdy dziecko obiera strategiczną drogę manipulacji i próbuje uzyskać od rozwiedzionych rodziców najwięcej jak się da. „A tata pozwolił mi zostać u Ani do 22:00”, „Mama mówiła, że kupi mi najlepszy smartfon, a tu laptop by mi się jeszcze przydał…”, „U taty nie muszę tyle sprzątać i on na mnie nie krzyczy!”. W takiej sytuacji najlepiej jest konsultować każdy taki dysonans ze swoim/swoją eks, ponieważ nierzadko okazuje się, że nasze dziecko po prostu skłamało. Warto wówczas skonfrontować dziecko z sytuacją, mówiąc np. „Rozmawiałam z twoim tatą i wcale nie pozwolił ci zostać u Ani do późna, wolałabym nie słyszeć więcej takich kłamstw”. Dajemy mu do zrozumienia, że każdą taką sytuację będziemy sprawdzać i uzgadniać bezpośrednio z drugim rodzicem.
Rozwód to trudne życiowe doświadczenie, zwłaszcza gdy w środku tego całego zamieszania znajduje się nasze dziecko. Warto pamiętać, że dzieci chłoną nasze zachowania i emocje i to my jesteśmy odpowiedzialni za to, by pomimo kryzysu w rodzinie miały one szansę na spokojne i pełne miłości dzieciństwo. Trzymajmy się wyznaczonych granic i zasad, pokazując im najlepiej jak potrafimy, jak radzić sobie w trudnościach i nie zapominajmy, by okazywać im naszą miłość i zainteresowanie.